mój przyjaciel
Czy są na świecie anioły...? Pytanie dosyc kontrowersyjne , ale ja mam to szcęście, że mogę powiedzieć----> TAK SĄ. Przykładem jest mój wspaniały przyjaciel P. Kiedys nie wierzyłam w przyjaźń ale dzięki niemu to się zmieniło. Początki łatwe nie były , gdyż wcale nie rozumiałam co do mnie mowi. Myślę, że nie zły mial ze mnie ubaw w tamtym czasie :) ale zawsze cierpliwie tłumaczył mi każdą swoją myśl. Swoją drogą będąc na jego miejscu chyba wyszła bym z siebie :D Z czasem zaczęłam coś tam "kumać" i muszę przyznać że strasznie mnie ten fakt cieszył, bo w koncu mogliśmy normalnie porozmawiać, a nie tylko pytania i odpowiedzi na pytania i pytania do odpoiedzi na pytania :D
Chwila zadumy przed kolejnymi zdaniami i... tak sobie myślę, jak to będzie gdy jego już nie będzie...? chyba mam dreszcze na samą myśl , ale cieszę się dzisiejszym dniem i każdym zdaniem jakie z nim wymieniam, bo jutro może już tego nie być.............. niestety.
Smutno mi strasznie, bo uwielbiam te wszystkie rady i pouczenia, te nasze niekończące się rozmowy i kłótnie . Właśnie- kłótnie. one są świetne , raz dwa wymiana zdań ....chwila ciszy..... no z tą chwilą to bywa różnie bo i tydzień trwa czasami ... a potem jakby nigdy nic, zero pretencji i żalu.
Staram się uczyć wszystkiego co najlepsze , wyciągając wnioski , analizując każde zdanie.
Mam nadzieję że uda mi się ... wiem , że warto